Wywiady
- Z urodzenia jest radomianinem, liceum muzyczne ukończył w Lublinie, tamże pracuje w Filharmonii, ale znany jest i w Łodzi. Pańskie zaangażowanie w renowację jezuickiej świątyni Najświętszego Serca Jezusowego przy ul. Sienkiewicza jest nie do przecenienia. Skąd takie ciepłe uczucia do naszego miasta?
- To miłość z lat młodzieńczych. Studiowałem przecież w łódzkiej Akademii Muzycznej, z którą łączą mnie silne nici sympatii, z wieloma kolegami utrzymuje serdeczne kontakty, współpracujemy na niwie zawodowej, wspieramy się przy organizacji artystycznych imprez i festiwali. Szkoliłem się też w Dusseldorfie, Szwajcarii i Czechach. Jednak studenckie kontakty z Akademii Muzycznej w Łodzi pozostają ważne na całe życie… Gdy ojciec Józef Łągwa, ówczesny proboszcz parafii Najświętszego Serca Jezusowego w Łodzi, pokazał mi dokument pamiątkowy z 1883 r, w którym budowniczy proszą następców, „by otaczali ten Dom Boży gorliwą troską i w dziele swym nie upadali na duchu” i opowiedział mi o fatalnym stanie kościoła, postanowiliśmy działać.
Pomysłem na zbieranie pieniędzy na renowację, stały się spotkania z czołowymi artystami nie tylko polskich scen. Tutaj przydały się moje kontakty i współpraca z wieloma ludźmi o znanych i cenionych nazwiskach. To zaowocowało cyklem wspólnych koncertów choćby z Teresą Żylis Gara, Krzysztofem Pendereckim, Wiesławem Ochmanem, Konstantym Andrzejem Kulką, Georgijem Agratiną a także spotkaniami z nieodżałowanej pamięci Krzysztofem Kolbergerem, Jerzym Zelnikiem, Olgierdem Łukaszewiczem, Włodziemierzem Matuszakiem, Cezarym Żakiem, Grażyną Barszczewską. Ja również dawałem recitale solo na skądinąd koncertowych organach u O.O Jezuitów. Zrealizowaliśmy również dwie płyty kompaktowe jako cegiełki na rzecz renowacji kościoła z Krzysztofem Kolbergerem i Jerzym Zelnikiem – Jan Paweł II „Tryptyk Rzymski” oraz ks. Jerzy Popiełuszko „Dobrem Zwyciężać”.
Gdy świątynia zaczęła „błyszczeć” muzyką pojawili się sponsorzy. Wielkie zasługi ma tu prezydent Jerzy Kropiwnicki, kolejni włodarze miasta, a także samorząd wojewódzki. Ważną rolę wówczas odegrała Jolanta Chełmińska, dzisiejsza wojewoda łódzka. Dziś kościół wypiękniał i cieszy oko.
- Od wielu lat, poprzez Muzykę i Słowo, promuje Pan wartości chrześcijańskie i patriotyczne, przypominając, że Ojczyzna to wielki zbiorowy obowiązek. Swój apel kieruje Pan przede wszystkim do ludzi młodych…
…mając 12 lat zderzyłem się z protestem radomskim robotników. Wtedy po raz pierwszy uświadomiłem sobie związek miłości Ojczyzny z wiarą. To z kolei przyczyniło się do podjęcia decyzji, by przypominać uczniom, studentom, słowem – młodym - rocznice wielkich wydarzeń: powstań, bitew, zrywów. Takie fakty ożywiają ducha i pamięć, pobudzają do działania, stają się impulsem do bycia patriotą. Wszystko to w otoczeniu muzyki i poezji. To one są nośnikiem wartości, bez których człowiek i cały naród wyjaławia się, przestaje żyć historią i pamięcią o dziejach, bohaterach.
- Spotkał się Pan w tych dniach z pracownikami Łódzkiego Urzędu Wojewódzkiego. Opowiadał o swoich przedsięwzięciach artystycznych, tych zrealizowanych i planowanych. Ich leitmotivem są rocznice. Wcześniej Powstania Listopadowego, ostatnio Powstania Styczniowego, aktualnie 70.Powstania Warszawskiego i 100. rozpoczęcia I wojny światowej i największej bitwy na froncie wschodnim – Operacji Łódzkiej, w której poległo ponad 200 tysięcy żołnierzy. Czy urzędnikowi administracji rządowej potrzebna jest ta wiedza?
- Nie tylko potrzebna, ale i niezbędna. Osoby pracujące w korpusie służby cywilnej powinny wykazywać się ponadnormatywną wiedzą o ojczystych dziejach. Z tego co wiem, akurat w ŁUW, troska o przekazywanie informacji historycznych i czynne uczestnictwo w patriotycznych wydarzeniach, jest na porządku dziennym. Współuczestniczycie w pięknej akcji przywracania pamięci o poległych na Kresach legionistach, wspomagacie harcerzy w odnawianiu grobów żołnierzy marszałka Piłsudskiego. To z Państwa inicjatywy przywożony jest Ogień Niepodległości, zapalany w miejscach spoczynku legionistów w Kostiuchnówce, gdzie trwały jedne z najgorętszych walk z armią rosyjską. I chwała Wam za to. Bez historycznej pamięci , bez wiedzy o dniach chwały, bez kultywowania tradycji naród, nie tylko nasz, nie przetrwa.
- Za promowanie historii i kultury polskiej, został Pan doceniony przez wiele środowisk. Które z tych wyróżnień ma dla Pana największe znaczenie?
Najważniejszy jest Medal "Pro Patria” ustanowiony przez Urząd do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych. Przyznawany jest za szczególne zasługi w kultywowaniu pamięci o walce o niepodległość Rzeczypospolitej Polskiej. 21 września 2014 roku otrzymałem go z inicjatywy osób związanych ze Światowym Związkiem Żołnierzy Armii Krajowej.
- Serdecznie gratulujemy i dziękujemy za Pana zaangażowanie i pracę na ciągle niezbyt żyznym ugorze patriotycznej świadomości społeczeństwa.
- Dobrze nawożona gleba wydaje jednak owoce. Wiele już się narodziło, kolejne się zawiązują.